„NADCHODZI WALENTY, ROZPALI SERCA TEN ŚWIĘTY”…- DYSKOTEKOWE ECHA Drukuj

           Oj rozpalił, rozpalił, bo to właśnie św. Walenty był patronem dyskoteki dla gimnazjalistów, która odbyła się w dniu 12 lutego br. w  godz. 17³⁰- 20³⁰.   Te trzy godziny wypełniła nie tylko świetna zabawa, ale też wiele atrakcji. Opiekę zapewnili, czuwając nad bezpieczeństwem bawią-cych, wychowawcy oraz rodzice uczniów klas pierwszych.
          Okazja wyjątkowa, więc i wyjątkowe przygotowania.  Pięknie udekorowane   walentynko-wymi akcentami miejsce zabawy, ponumerowane karneciki wstępu ( zróżnicowane kolorystycznie dla dziewcząt i chłopców ) i tajemnicze imiona widniejące na niektórych z nich. To już stanowiło zapowiedź, że wieczór będzie niezwykły i pełen niespodzianek.
          Od pierwszej minuty wszyscy świetnie się bawili przy dźwiękach dobrej, urozmaiconej mu-zyki  i  w blasku migających kolorowych świateł. Miłym i smakowitym  przerywnikiem był poczę-stunek dla każdej z klas w szkolnej świetlicy. W końcu przyszedł czas na niecierpliwie oczekiwane dodatkowe atrakcje. W trakcie zarządzonej przerwy w zabawie odbyło się losowanie nagród- niespodzianek ufundowanych przez sponsorów. Szczęśliwe numerki odpowiadające numerom na karnetach wstępu losowała wicedyrektor szkoły -  pani Aleksandra Drozdowska.  W ten sposób w ręce posiadaczy wylosowanych karnetów trafiły: piękne  kalendarze ścienne, ciekawe gadżety rzeczowe, bony do pizzerii „Etna”, do szkolnego sklepiku, na „dzień bez pytania”, paczuszki cu-kierków  oraz pyszne drożdżowe przekąski . Prowadząca część  konkursową   pani Małgorzata Aleksandrowicz  wyjaśniła również  znaczenie tajemniczych imion  umieszczonych na niektórych karnetach. Właściciele tych karnetów mieli za zadanie odnaleźć swoją parę, za co czekała ich symboliczna nagroda.
          Losowanie podgrzało atmosferę, więc wznowiona zabawa teraz rozpoczęła się na dobre i ze zdwojoną energią. Ostatnia godzina dyskoteki to też pracowite i gorączkowe poszukiwania swojej pary, co w tłumie bawiących okazało się wcale niełatwym zadaniem. Nie wszystkie pary się odnalazły. Może potrzebowały  więcej czasu? Nie wszystko jednak stracone! Choć dyskoteka się skończyła, szukajcie wytrwale dalej! Na pewno spotkacie swoją Julię albo Romea… Zadba o to sam św. Walenty, patron zakochanych. Powodzenia!

 
                                                                                                                                                       A.Ł.